W Święta nie próżnowałyśmy. Wykopana
z garażu stara walizka będzie bohaterem dzisiejszego wpisu. Drugoplanową rolę będą grali jej nowi
użytkownicy - nasze kolty Bolesław i Lulka! A do tego wszystkiego
znajdziecie tu opinię na temat farb Byta-yta, które miałyśmy okazję testować w
marcu.
ETAP I: PRZYGOTOWANIE WALIZKI
Proces tworzenia łóżka dla Lulki
i Bolka zaczęłyśmy rzecz jasna od dokładnego wyczyszczenia i odtłuszczenia
walizki. Ponieważ walizka miała dużo srebrnych okuć oraz czarne elementy, które
postanowiłyśmy zachować, trzeba było dokładnie je obkleić taśmą.
ETAP II: MALOWANIE
Brązowe elementy przemalowałyśmy
farbą kredową Byta-yta, kolor len. Dostałyśmy
ją do testowania w ramach Projektu Niespodzianka z Magazynu Inspiracji – naszą opinię na jej temat znajdziecie na dole wpisu. Nie zależało nam na
równomiernym efekcie, w związku z czym użyłyśmy pędzla zamiast wałka.
Rączka od walizki została pokryta
kolorem miętowym.
Nogi kupiłyśmy zwykłe drewniane.
Do ich malowania użyłyśmy trzech kolorów – czarnego, szarego oraz miętowego.
ETAP IV: MONTOWANIE NÓG
Aby całość była stabilna, do
montażu nóg użyłyśmy kawałka płyty OZB, którą również pomalowałyśmy farbą Byta-yta. Przymocowałyśmy go do spodu
walizki na klej montażowy, a następnie wkręciłyśmy nogi.
ETAP III: WOSKOWANIE
Na koniec całość została zawoskowana
bezbarwnym woskiem Amazona. Dodatkowo walizka została pokryta jeszcze woskiem Byta-yta kolor żółty, który nadał jej
niejednolity kolor. Dzięki temu udało nam się uzyskać efekt postarzenia.
ETAP V: OZDOBY
Może koty nie zwracają aż takiej
uwagi na wygląd swojego nowego legowiska, ale ponieważ stoi w salonie, musi się
jakoś prezentować ;) Dlatego na sam koniec walizkę wyścieliłyśmy poduszką i sztuczną skórą barana oraz powiesiłyśmy
Cotton Balls.
Bolek i Lulka są zachwycone swoim nowym legowiskiem.
OPINIA NA TEMAT TESTOWANEJ FARBY I WOSKÓW
Farba kredowa Byta-yta nie była pierwszą farbą kredową, jaką miałyśmy okazję malować, dzięki czemu mamy porównanie.
Na pierwszy rzut oka możemy ocenić kolor. Ładny, stonowany, bardzo nam odpowiada. Idealnie nadaje się do wszystkich mebli, na których chcemy uzyskać efekt postarzenia.
Specjalnie wybrałyśmy trudną powierzchnię, jaką jest skóra, żeby sprawdzić, jak sobie z nią poradzi. Nie było łatwo - farba bardzo się "mazała" i długo nie chciała wyschnąć. Dla porównania skórzaną rączkę pomalowałyśmy farbą Annie Sloan i nie było tego problemu. Producent jednak nie wymienia skóry jako materiału, do którego przeznaczona jest ta farba, więc nie można mieć o to do niego pretensji. Pomalowane testowo drewniane elementy pokryła bardzo ładnie. Duży plus za wydajność - mały słoiczek wystarczył na pomalowanie całej walizki i modelu samolotu.
Dodatkowym minusem jest niestety dość nieprzyjemny zapach, więc jeśli macie taką możliwość, to lepiej malować gdzieś na zewnątrz. To samo dotyczy wosków.
Ogólne wrażenie mamy jednak pozytywne. Po nałożeniu wosków farba jest trwała, ładnie się trzyma. Dzięki dużemu wyboru kolorów wosku możemy uzyskać prawie że dowolny ostateczny efekt.
Dziękuję za przetestowanie farby i wosku. Rozbroił mnie zupełnie widok nóżek schnących w kubkach :) Koty mają teraz raj...
OdpowiedzUsuńMałe sprostowanie - Byta-yta nie jest farbą kredową i choć sposób nakładania/utrwalania (ogólnie) jest dość podobny to trudno je porównywać 1:1