.

poniedziałek, 22 lutego 2016

POKOJE METAMORFOZONE część 1: JAK Z NICZEGO ZROBIĆ COŚ


W dobrze wam już znanym mieszkaniu w Sopocie był pokój, który nie do końca wiadomo czemu miał służyć. Stała w nim wielka szafa i telewizor – nic więcej. Uznałyśmy, że zrobimy z niego samodzielny, funkcjonalny pokój – z łóżkiem, szafą i biurkiem.



Przede wszystkim trzeba było coś zrobić z szafą, która zajmowała pół pokoju. Ponieważ na szczęście górna część nie była w żaden sposób połączona z dolną, a jedynie położona, rozłączyłyśmy je i postawiłyśmy obok siebie w salonie. Dzięki temu w pokoju została tylko jedna część, która jest wystarczająco duża i pojemna. Jej bok i fragmenty pomalowałyśmy szarą farbą, która została z malowania kuchni.


Tą samą farbą pomalowałyśmy komódkę, która stała pod telewizorem (sam telewizor wyniosłyśmy). Nie było nawet potrzeby wymieniać gałek – ciężkie, metalowe uchwyty idealnie teraz pasowały


Ściany pokoju były żółte i brudne. Na jedną z nich wybrałyśmy więc nowoczesną tapetę w geometryczne wzory, która jednocześnie nadała przytulnego charakteru i nowoczesności. Kolor, szary, miał za zadanie jak najbardziej stonować pozostałe ściany.


Jako łóżko wstawiłyśmy kanapę z salonu – tam była nam niepotrzebna, zdecydowałyśmy się na narożnik, a szkoda wyrzucać dobrą, wygodną kanapę, szczególnie, gdy mamy ograniczone środki na remont. Przykryłyśmy ją jedynie szarym pledem, żeby bardziej pasowała do wnętrza.


Zasłony też dobrałyśmy szare.

Dodatkowo wybrałyśmy delikatną lampę, żeby nadawała pokojowi swego rodzaju lekkości. Postawiłyśmy lampę podłogową, wstawiłyśmy biurko z krzesłem.

Ponieważ w pokoju zrobiło się trochę za szaro i za ciemno, potrzeba było kolorowych dodatków. Turkusowa lampka z Ikeii, kolorowe poduszki, czarno-biały dywan i obrazki w zwierzątka zdecydowanie ożywiły wnętrze. 







7 komentarzy:

  1. Zmiany na zdecydowany plus niewielkim nakładem finansowym, super! Dywan położylibyśmy w drugą stronę - równolegle do kanapy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Połyskliwe elementy na tapecie rozświetlaja w delikatny sposob ściane. Ciekawe jak zamiast kilku malutkich, wyglądałby naprawdę duży plakat za szybą lub lustro (chodzi o efekt odbicia światła w kolejnym elemencie).

    OdpowiedzUsuń
  3. Przemiana na plus (metamorfoa to już nazbyt eksploatowane słowo ;) ). Nie podobają mi się jedynie te malutkie obrazeczki na dużej scianie. Sądzę, że jeden guży jasny plakat w ramce wyglądałby lepiej.

    OdpowiedzUsuń