Dopiero początek
tygodnia, do weekendu szmat czasu, większość pewnie zapracowana i zabiegana, a
my... zapraszamy was na wycieczkę za miasto! Chcemy wam przedstawić cudowne
miejsce, gdzie można spędzić czas blisko natury. Będą kury, będą krowy, a za
oknem zapach zieleni. Ale przede wszystkim będzie domek letniskowy w zupełnie
nowej odsłonie.
Znajduje się on nad jeziorem
nieopodal Poznania. Za oknem mamy takie sielskie widoki…
Właściciele kupili domek,
żeby mieć miejsce, w którym mogą odpocząć od codziennego życia, spędzić czas z
rodziną i po prostu zanurzyć się w zieleni i spokoju, które go otaczają.
Dzisiaj pokażemy wam
jedynie, jak zmienił się domek z zewnątrz oraz cała działka. Na wnętrza musicie
trochę poczekać ;)
Przede wszystkim
uznałyśmy, że brakuje zadaszonego miejsca, gdzie można usiąść i schować się
przed deszczem, jednocześnie cały czas będąc na dworze. Czyli po prostu
werandy. Istniejący już podest został rozbudowany i przykryty płytkami INTERBAU BLINK LITHOS
- DEVON GRAU (w tym wypadku akurat kafelki na tarasie kładła ekipa
budowlana. Już niedługo pokażemy wam, jak zabrać się za to samemu). Dobudowano
drewniane balustrady i dach. Na tarasie zrobiło się wystarczająco dużo miejsca
na postawienie stołu i foteli.
Zniknęło drewno z
górnej części domku oraz pojawiło się docieplenie. Tak samo stało się z tym dookoła okien – zostało
zdemontowane. W związku z tym całą elewację trzeba było odmalować.
Dzika, puszczona
samopas przyroda ma swój ogromny urok. Brak wytyczonych ścieżek, ogromne
drzewa, rosnące wszędzie kwiaty. Tutaj jednak zieleń była zwyczajnie zaniedbana
i zapuszczona. Trzeba było ją uporządkować i „odświeżyć”. Jednym z elementów
porządkowania przestrzeni było ułożenie chodników z kamieni.
Stara huśtawka została zastąpiona nową.
Zamiast starej wiaty,
która służyła jednocześnie za składowisko wszystkich nie do końca potrzebnych
rzeczy, postanowiłyśmy stworzyć podjazd, dodatkowo ozdobiony zielenią.
Szopkę na narzędzia
również odmalowałyśmy, wymieniłyśmy drzwi, postanowiłyśmy wstawić okienko.
Tutaj również zieleń dookoła trzeba było trochę „ujarzmić”.
I to by było na tyle,
jeśli chodzi o zewnętrzny wygląd domku i działki. Jeszcze bardziej zmienił się
środek… Jesteście ciekawi, jak wyszło? To wpadajcie w odwiedziny za kilka dni!
Taki domek to moje marzenie:) Ogromnie jestem ciekawa, co wyczarowałyście w środku. Dlaczego postanowiliście zrezygnować z drewna w górnej części domku? Wydaje mi się, że we wcześniejszej wersji wyglądał ciekawiej... Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńPod tym drewnem nie było docieplenia (tylko słoma z pobliskiego stawku). Musieliśmy je usunąć, żeby docieplić domek.
OdpowiedzUsuńPięknie, sielsko i cudownie. Wspaniały "odświeżony" ogród :)
OdpowiedzUsuńUściski.
Wygląda imponująco ;)sporo pracy w to włożyliście
OdpowiedzUsuńoj to prawda inwestycja trwała kilka miesięcy!
UsuńPiękny domek! Marzy mi się, żeby kiedyś sobie taki kupić :)
OdpowiedzUsuń